W pewien jesienny dzień, grubo ponad dwadzieścia lat temu, usiadłem na trawiastym brzegu jeziora Białego. Ponad moją głową leciało stado gęsi, a ja przyglądałem się drzewom o pięknych kolorach w lesie nieopodal. Dla mnie, korespondenta wojennego, który na chwilę wyrwał się z Bośni, ten moment był wyjątkowo sielankowy. Pomyślałem sobie – czy nie byłoby pięknie zamieszkać właśnie tutaj? Z dala od tąpnięć moździerzy czy huku karabinów, które towarzyszyły mi jako tło życia codziennego przez ostatnie 25 lat. Większość tego typu marzeń przepada bezpowrotnie na drugi dzień, rozprasza się w zgiełku spraw przyziemnych – pracy, dzieci w szkole, oszczędności. Ale to marzenie stało się rzeczywistością. Odszedłem z TIME, zbudowałem dom, hotel i firmę winiarską w kolejnych latach. Upragniony spokój nie był aż tak idealny jak sobie początkowo wyobrażałem. Trochę udręk, procesy i małe zwycięstwa – wszystko to opisałem w mojej książce, która zostanie wydana w Londynie przez Quartet Books w styczniu. Ukazały się lub w najbliższym czasie ukażą się notki w New York Times i Times Literary Supplement oraz materiał w CBS News. Jeśli chcielibyście dowiedzieć się więcej lub kupić egzemplarz – odsyłam na stronę mojego wydawcy – Quartet Books
John Borrell
W odpowiedzi na “Jezioro Białe”
Taa nasze Białe jezioro…