Kategorie
Wino

Wino – nieznany skarb Libanu

W ciągu ostatnich dwóch lat wyczerpany wojnami Liban doświadczył rewolucji ludowej, kryzysu finansowego, pandemii koronawirusa i sierpniowej eksplozji w bejruckim porcie. Czy na tym umęczonym skrawku ziemi mógł uchować się jeszcze jakiś skarb? Owszem! I jest nim właśnie wino, które – wbrew okolicznościom – przeżywa aktualnie w Libanie renesans.

Zbiory w Domaine des Tourelles, rodzinnej winnicy, z którą współpracujemy od lat. Odwiedzamy ją regularnie podczas wycieczek do Libanu organizowanych przez Johna Borrella. Fot. dzięki uprzejmości Domaine des Tourelles.

Od Fenicjan po Francuzów

Winorośl uprawia się w Libanie od 7 tysięcy lat, głównie dzięki niezawodym Fenicjanom. Najstarsze istniejące zabytki tej tradycji pochodzą z czasów rzymskich. Aby je obejrzeć musimy udać się w odległy zakątek kraju, pod granicę z Syrią. Tą trasą podążają także entuzjaści wina, którzy mieli szczęście uczestniczyć w wyjazdach organizowanych przez Johna Borrella. Tu, w starożytnym mieście Baalbek, znajduje się najstarsza świątynia Bachusa, rzymskiego boga wina i dobrej zabawy. Złożywszy mu hołd możemy udać się wprost do winnic, bo Baalbek leży w Dolinie Bekaa. To najlepszy dla winorośli region kraju, który dla wina odkryli ponownie na przełomie XIX i XX w. Francuzi.

Grupa przyjaciół Wine Express podczas zwiedzania świątyni Bachusa w Baalbek. Liban oczarował wszystkich i na pewno będziemy tam wracać, gdy unormuje się sytuacja z pandemią. Fot. J. Borrell.

Renesans wina z Libanu

Pierwszą winnicę w czasach nowożytnych założono w 1847, kolejną ufundowali w 1857 r. Jezuici, istnieje ona do dziś – to Chateau Ksara. Trzecią, leżącą zaledwie 60 km na południe od Baalbek – Domaine des Tourelles, w 1868 r. założył francuski inżynier Eugѐne François Brun. Przetaczające się wielokrotnie przez kraj wojny pokazały charakter i determinację Libańczyków, których twarzą stał się Serge Hochar, prawdziwy James Bond winiarstwa. Znany jest choćby z tego, że przewoził winogrona przez linię frontu. On też jako pierwszy zrozumiał wagę eksportu dla przyszłości tego przemysłu. Jednak mimo wysiłków w roku 1990, po zakończeniu wojny domowej, w Libanie działało tylko 10 winnic komercyjnych. Dziś jest ich kilkadziesiąt, a jakość wytwarzanych trunków docenia cały winiarski świat. Ale jak to możliwe, że dosłownie na popiołach konfliktów zbrojnych powstają tak dobre wina? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie przyjrzyjmy się Domaine des Tourelles, której gościnne progi odwiedzamy przy każdej wizycie w Libanie.

Faouzi Issa, właściciel Domaine des Tourelles, trzeciej najstarszej winnicy w Libanie. Fot. dzięki uprzejmości Domaine des Tourelles.

Domaine des Tourelles – pochwała minimalizmu

Faouzi Issa, czarujący jegomość o wschodniej urodzie, jest szczęśliwym właścicielem jednych z najwyżej położonych winnic na północnej hemisferze (niemal 1000 m n.p.m.). Dzięki temu może prowadzić je stosując zasadę minimum ingerencji. Winorośle nie są nawadniane, wiosną korzystają z obfitości wody z roztapiających się na szczytach śniegów. Faouzi nie stosuje oprysków, ponieważ suche górskie powietrze eliminuje zagrożenie chorobami grzybicznymi. Bez końca mógłby też opowiadać o terroir – jak stoki Libanu i Antylibanu chronią uprawy przed suchym powietrzem pustyni i silnymi nadmorskimi wiatrami, że latem za dnia jest upał, ale noc przynosi chłod, że gleby są bogate w żelazo i składniki mineralne. Ale wystarczy przejść się po starych parcelach wokół domu Issy, by zobaczyć na własne oczy, jak dobrze czuje się tu winorośl.

Kadzie betonowe, w których wytwarzane są czerwone wina pozwalają na kultywowanie naturalnych metod produkcji. Fot. dzięki uprzejmości Domaine des Tourelles.

Wino z Libanu bez laboratorium

Domaine des Tourelles zostala nazwana przez Financial Times „najbardziej uwodzicielską winnicą w Libanie”. Jest nie tylko uwodzicielska, ale i czarodziejska; XIX-wieczny budynek winnicy dzięki samej konstrukcji pozwala utrzymać wewnątrz stałą temperaturę. Wina czerwone można więc wytwarzać w unikatowych cementowych kadziach bez potrzeby dodatkowego chłodzenia. Wszystkie grona z winnicy są organiczne, a Faouzi z powodzeniem stosuje wyłącznie dzikie drożdże występujące w naturze na skórkach winogron. Libańczycy są nie tylko przedsiębiorczy, są też eko – do klarowania używa się wegańskiej substancji, a wytłoczyny, jako nawóz, trafiają z powrotem do winnic. Nawet butelki są poddawane recyklingowi! Ogromne wyczucie miejsca, w którym żyją, pozwala im produkować wina „bliskie ziemii”.

Jak smakują wina z Libanu?

W zamieszczonym poniżej filmie nasz sommelier, Wojtek Boguniecki, opowiada o blendzie Syrah, Cabernet Sauvignon, Cinsault i Carignan z Domaine des Tourelles. A ponieważ covid pokrzyżował nam w tym roku plany na wyjazd do Libanu i odwiedziny u Faouziego, przez cały luty i marzec ruszamy ze specjalnymi promocjami na jego wina, znajdziesz je na naszej stronie i w sklepie w Gdyni.

Degustacja z naszym sommelierem Wojtkiem Bogunieckim.
Kategorie
Wino

PREZENTY ŚWIĄTECZNE

Już od lat pomagamy naszym klientom wybrać prezenty dla swoich partnerów biznesowych,  klientów czy przyjaciół. Oferujemy wina z własnego importu – niedostępne w supermarketach czy sklepach monopolowych.

  • Wybór kilkuset wina z całego świata
  • Eleganckie drewniane skrzynki, opakowania oraz kosze delikatesowe
  • Akcesoria do wina
  • Możliwość zastosowania etykiet własnego projektu
  • Szeroki wybór serów, przetworów, wędlin, czekolad i kawy
  • Możliwość wysyłki upominków do wielu adresów
  • Ceny już od 36zł
Malbec Reserva Colome w eleganckim opakowaniu

KONTAKT

Teresa Łepkowska
tel. 607 966 117
mail. 

Kategorie
Wino

Kup wino na Wielkanoc – ale jakie?

“Zajmij się winami na święta” – takie hasło pada z ust wielu gospodarzy, którzy każdorazowo wyznaczają osobę odpowiedzialną za dobór win. W tym roku padło na mnie. Niedawno na degustacji usłyszeliśmy z ust krytyków, że delikatne Gamay Noir z Nowej Zelandii idealnie pasuje do białej kiełbasy. Rzeczywiście ta odmiana zawdzięczająca swoją popularność regionowi Beaujolais we Francji przypomina się w znacznie lepszym stylu w czasie tych świąt. Dobre Beaujolais idealnie pasuje do wędlin i delikatnych pasztetów. I ma mało albo nic wspólnego z kontrowersyjnym Beaujolais Nouveau. Dla lubiących białe wina świetne mogą się okazać propozycje z ciepłego regionu Portugalii – Alentejo – otwieranie takich butelek jest równoznaczne z apelem o szybsze rozpoczęcie wiosny. Prawie wszystkie ciocie można zaś uwieść pachnącym Gewürztraminerem.

Wino na Wielkanoc

Idealnym winem do szynki może okazać się lekkie Dolcetto d’Alba lub bezpretensjonalna Valpolicella – uniwersalna i łaskawa różnym połączeniom z jedzeniem. Zaskakująco dobrze może również wypaść australijski Riesling z Clare Valley. Z pasztetem da sobie radę zarówno Gamay Noir jak i czerwone wina wymienione powyżej, ale jeśli goście mieliby ochotę na wino bardziej złożone do mięs to polecamy aromatyczne Syrah z Hawke’s Bay w Nowej Zelandii.

Wino na prezent dla gospodarza na szczęście niekoniecznie musi pasować do dań wielkanocnych. Tutaj mamy znacznie większe pole do popisu i zachęcamy do odkrywania nowych etykiet.

Dorota

Kup wino na Wielkanoc