“Zajmij się winami na święta” – takie hasło pada z ust wielu gospodarzy, którzy każdorazowo wyznaczają osobę odpowiedzialną za dobór win. W tym roku padło na mnie. Niedawno na degustacji usłyszeliśmy z ust krytyków, że delikatne Gamay Noir z Nowej Zelandii idealnie pasuje do białej kiełbasy. Rzeczywiście ta odmiana zawdzięczająca swoją popularność regionowi Beaujolais we Francji przypomina się w znacznie lepszym stylu w czasie tych świąt. Dobre Beaujolais idealnie pasuje do wędlin i delikatnych pasztetów. I ma mało albo nic wspólnego z kontrowersyjnym Beaujolais Nouveau. Dla lubiących białe wina świetne mogą się okazać propozycje z ciepłego regionu Portugalii – Alentejo – otwieranie takich butelek jest równoznaczne z apelem o szybsze rozpoczęcie wiosny. Prawie wszystkie ciocie można zaś uwieść pachnącym Gewürztraminerem.
Idealnym winem do szynki może okazać się lekkie Dolcetto d’Alba lub bezpretensjonalna Valpolicella – uniwersalna i łaskawa różnym połączeniom z jedzeniem. Zaskakująco dobrze może również wypaść australijski Riesling z Clare Valley. Z pasztetem da sobie radę zarówno Gamay Noir jak i czerwone wina wymienione powyżej, ale jeśli goście mieliby ochotę na wino bardziej złożone do mięs to polecamy aromatyczne Syrah z Hawke’s Bay w Nowej Zelandii.
Wino na prezent dla gospodarza na szczęście niekoniecznie musi pasować do dań wielkanocnych. Tutaj mamy znacznie większe pole do popisu i zachęcamy do odkrywania nowych etykiet.
Dorota