Kategorie
Podróże Wino

Nektar bogów

Nie mam konkretnego ulubionego wina. Wszystko zależy od pory roku, z kim je dzielę i co leży na moim talerzu. Zazwyczaj w lecie wybieram Sauvignon Blanc, Chardonnay lub Riesling. Ale w tym roku jest inaczej i wybór pada na Cabernet Franc z Nowej Zelandii. To niesamowicie ciekawa wersja tej odmiany, który przebija wszystkie znane mi do tej pory znad Loary (włączając Clos Rougeard). Myślę, że wolę go nawet od Chateau Cheval Blanc. Aczkolwiek to Premier Grand Cru Classé „A”  ma w kupażu grona Merlot. Smiało mogę więc powiedzieć, że Nowozelandczyk to mój ulubiony 100% Cab Franc.

Pyramid Valley Cabernet Franc

Growers Collection Cabernet Franc wyprodukowany został przez Pyramid Valley – to mały biodynamiczny producent z północy Canterbury na południowej wyspie Nowej Zelandii. Grona zbierane są z małej winnicy (poniżej hektara powierzchni) w okolicy bardziej znanej z uprawy Cabernet Sauvignon czy Syrah. Winemaker Mike Weersing wydobył niesamowite niuanse z tych ręcznie zebranych winogron. Dużo pełniejsze, bogatsze i bardziej jedwabiste niż loarskie Cabernet Franc, z długim i miękkim zakończeniem. Po prostu genialne. Udało mi się zdobyć 100 butelek tego nektaru i teraz zastanawiam się właśnie czy dzielić się nim z klientami Wine Express, a może wpakować wszystko do piwnicy.  Męczcie mnie jeśli chcecie spróbowac tego niezwykłego wina. Warto.

John Borrell